Małże z rodziny przegrzebkowatych (łac: Pectinidae) znane są przede wszystkim jako potrawa będąca przysmakiem w wielu krajach, a wizerunek ich muszli rozpoznawany jest na całym świecie jako logo stacji Shell. Do lat dziewięćdziesiątych XX wieku mało kto jednak zdawał sobie sprawę z tego, iż gatunki małży z tej rodziny żyjące u wschodnich i zachodnich wybrzeży Ameryki Północnej mogą również rodzić perły.
Muszla małża z rodziny Pectinidae, której wizerunek znamy z logo firmy Shell.
Zdjęcie dzięki uprzejmości © H.A.Hänni@GemExpert
Przemysł związany z połowem i sprzedażą małży z rodziny Pectinidae osiąga w skali świata obroty liczące w setkach milionów dolarów, jednak specyfika ich pozyskiwania powoduje, iż ich perły mogły przez całe lata lądować na dnie oceanów. Połów małż dokonywany jest bowiem za pomocą sieci ciągnionych przez wyspecjalizowane statki, a ich obróbka dokonuje się już na ich pokładzie. Załoga otwiera muszle i wycina ręcznie najsmaczniejszą część małża (mięsień przywodzący), a muszla z pozostałościami wyrzucana jest za burtę. Proces przetwarzania jest tak szybki, iż nie daje załodze szans na dokładniejsze przyjrzenie się zawartości muszli. Wycięte mięso mięczaków jest następnie pakowane i mrożone. Mimo tak szybkiego procesu rybakom udawało się jednak od czasu do czasu znajdować w ciele małża niezwykłe kamienie. Nie były one jednak szerzej znane i do ostatniego dziesięciolecia XX wieku nie miały wartości handlowej.
Perła Scallop
Scallop jest kolejnym przykładem węglanowej biokonkrecji – nie jest to zatem perła sensu stricto. Jej cechy charakterystyczne zależą od pochodzenia i wyróżnia się tu dwa podgatunki: perły Scallop atlantyckie i pacyficzne (tworzone przez różne gatunki małża z rodziny Pectinidae). Perły atlantyckie o dobrej jakości mają jasne barwy od białej do jasnobeżowej, ciemniejszy brąz eliminuje je z grona kamieni jubilerskich. Perły pacyficzne z kolei przybierają całą gamę kolorów - od białego i kremowego przez barwy żółte, pomarańczowe i różowe, aż po purpurę, brąz i barwy bordo. Na powierzchni pereł Scallop obserwujemy zazwyczaj mozaikę ciemniejszych i jaśniejszych barw, jednolite ubarwienie jest raczej rzadkie.
Pacyficzna perła Scallop o ciekawym ubarwieniu. Dobrze widoczny efekt mozaiki.
Rzadkość występowania.
Scallop, choć dużo rzadsza niż perły sensu stricto, jest znacznie częściej spotykana niż pozostałe biokonkrecje węglanowe. Ocenia się, że prawdopodobieństwo znalezienia perły scallop jakości jubilerskiej wynosi 1: 50 000.
Rynkowy debiut
Być może perły Scallop dalej pozostałyby niezauważone, gdyby nie dwa wydarzenia.
Około roku 1989 do kanadyjskiego jubilera Craiga Fancy zgłosił się rybak z zapytaniem o możliwość oprawienia w złoto kilku znalezionych w małżach kamieni, tak aby mogły stanowić prezent dla jego żony. Wykonana z atlantyckich pereł Scallop zawieszka przyniosła mu uznanie w lokalnej społeczności, dlatego po pierwszym zleceniu jubiler zaczął otrzymywać kolejne. Z czasem rozpoczął również projektowanie biżuterii z takimi perłami, które były sprzedawane na lokalnym rynku. Mała dostępność pereł Scallop nie sprzyja raczej ekspansji firmy na tym polu, ale same perły zostały zauważone i są kupowane również przez klientów z zagranicy.
Pacyficzne perły Scallop rozpoczęły natomiast swoją karierę w 2000 roku, gdy jedna z jedna z kalifornijskich firm pokazała na je targach w Tucson, gdzie spotkały się one z zainteresowaniem międzynarodowej publiczności. Od czasu tej wystawy firma skupuje je od rybaków, sprzedając następnie swoim Klientom średnio 100 sztuk tych pereł rocznie. Wobec bardzo ograniczonej podaży, rosnący na fali zainteresowania perłami naturalnymi popyt spowodował, iż najpiękniejsze egzemplarze tych pereł wyceniane bywają w dziesiątkach tysięcy dolarów.
Pacyficzne perły Scallop w muszli małża z rodziny Pectinidae.
Zdjęcie dzięki uprzejmości © Renée Newman GG.