Gemlord.pl

Perły Przydaczni – białe olbrzymy

0

Pewnego majowego poranka roku 1934 na filipińskiej wyspie Palawan kilku młodych mężczyzn z plemienia Dajaków wybrało się na nurkowanie w poszukiwaniu muszli, za które mogliby nabyć potrzebne im akcesoria rybackie. Po kilku nurkowaniach zauważyli brak jednego ze swoich kolegów, który nie wypłynął na powierzchnię. Jego towarzysze natychmiast rozpoczęli poszukiwania i wkrótce dokonali makabrycznego odkrycia – ręka martwego już nurka zatrzaśnięta była w muszli ogromnego małża. Nie mogąc uwolnić ciała nieszczęśnika wydobyli go z wody razem z pułapką, w której się znalazł. Po otwarciu muszli małża-zabójcy znaleziono wewnątrz wielki, sześciokilogramowy twór o porcelanowo-białej barwie, kształtem przypominający głowę starca w turbanie. Wyznający Islam Dajakowie zobaczyli w nim podobiznę proroka Mahometa, dlatego znalezisko nazwano "Perłą Allaha".

Historię tę opisał w listopadzie 1939 roku amerykański archeolog Wilburn Cobb, który miał być świadkiem dokonania owego odkrycia. Cobb twierdził, iż próbował odkupić perłę od wodza Dajaków, jednak jego oferta została odrzucona. Jednak dwa lata później syn wodza zapadł na malarię, a Cobb miał wyleczyć go, ratując od niechybnej śmierci. W podziękowaniu wódz ofiarował badaczowi znalezisko, które ten dwa lata wcześniej bezskutecznie próbował nabyć.

Niektórzy uważają, iż historia ta jest bajką wskazując, iż nieznany jest przykład śmierci człowieka uwięzionego w muszli małża (i że jest to mało prawdopodobne z uwagi na to, iż połówki muszli zamykają się powoli), jednak funkcjonuje ona do dziś w literaturze dotyczącej pereł.

W 1939 roku "perła Allaha" została przywieziona do USA, gdzie zbadano ją i wyceniono na kwotę 3,5 mln dolarów. W tym samym roku pokazano ją szerszej publiczności na Wystawie Osobliwości Roberta Ripleya w Nowym Jorku.


Lao Tzu - kolejna fantastyczna historia Wilburna Cobba

W lutym 1969 roku, Wilburn Cobb opublikował kolejny artykuł na temat owego znaleziska, w którym postawił absolutnie fantastyczną hipotezę na temat jego pochodzenia. Według relacji Cobba trzydzieści lat wcześniej wystawę Ripleya odwiedził przybysz z Chin o nazwisku Lee, który twierdził, iż prezentowany okaz jest zaginioną perłą hodowaną przez całe pokolenia i przenoszoną z ciała jednego małża do drugiego. Hodowlę miał zapoczątkować chiński filozof Lao Tzu (rzekomo przodek pana Lee), twórca taoizmu żyjący w VI wieku p.n.e., który nakazał swoim uczniom umieszczenie w ciele małża talizmanu z jadeitu na którym wyryte były podobizny Buddy, Konfucjusza i samego Lao Tzu. Narodzona w ten sposób perła była hodowana w kolejnych małżach przez 2500 lat aż do roku 1750, gdy  w czasie jednego z konfliktów zdecydowano wywieźć ją i ukryć poza terytorium Państwa Środka. Perłę transportowano wciąż w ciele mięczaka, niestety wypadł on za burtę statku w trakcie sztormu, który zaatakował marynarzy w okolicach wyspy Palawan. Skarb hodowany przez wieki miał w ten sposób zaginąć.

Owa fantastyczna historia wydaje się mało prawdopodobna i jest również kwestionowana, m.in. z uwagi na małe prawdopodobieństwo przeżycia małża od roku 1750 do 1937 (czas życia tego gatunku szacowany jest na ok. 100 lat). Mimo to "perła Allaha" od tego czasu znana jest również pod nazwą "perły Lao Tzu".


"Perła Allaha"

"Perła Allaha / Lao Tzu" nie jest zbudowana z masy perłowej i nie wykazuje orientu. Niektórzy twierdzą, że jest to blister – twór narosły na muszli małża, który został od niej odcięty (płaszczyzna odcięcia widoczna jest na niektórych zdjęciach w jej „tylnej” części). Powstały w ciele Przydaczni olbrzymiej (Tridacna gigas) – największego małża, który może osiągać masę nawet do 250 kg, a jego muszla przybiera rozmiary do niemal 1,4 m. Masa "perły Allaha" wynosi 6,37 kg a jej wymiary 23 x 14 x 14 cm. Do 2016 roku była uważana za największą znaną perłę na świecie.

Aktualizacja z roku 2020: zgodnie z nowymi regulacjami CIBJO blistry nie zaliczają się do pereł, jeśli więc ów twór jest rzeczywiście blistrem, nie powinien być nazywany perłą.
 
Perla de Ala (copia).1 - Aquarium Finisterrae

  Replika "perły Allaha" na ekspozycji w Aquarium Finisterrae w Hiszpanii. Repliki takie pokazywane są dziś w muzeach, a oryginału od kilkudziesięciu lat nikt (poza jej właścicielami) nie widział.  

 Małże

Rodzina Przydaczniowatych (Tridacnae) obejmuje 9 gatunków, z których najbardziej znana jest Przydacznia olbrzymia. Przydacznie należą do największych małży, żyją w tropikalnych wodach Oceanu Indyjskiego oraz Pacyfiku, dwa gatunki Przydaczni można spotkać również w Morzu Czerwonym. Mają one charakterystyczną muszlę, której zygzakowate krawędzie są idealnie dopasowane w obu połówkach. Żyją w symbiozie z glonami, które obrastają mięsisty płaszcz małża wnikając w jego ciało na głębokość 2 mm. W zamian za schronienie glony dostarczają małżom pożywienia w postaci glicerolu wytwarzanego przez nie w procesie fotosyntezy. Jednocześnie komórki płaszcza małża pochłaniają wybrane długości fali świetlnej inne zaś odbijają, powodując iż powierzchnia ciała mięczaka mieni się bajecznymi barwami stanowiąc niezwykłą atrakcję dla obserwatorów podmorskiej fauny.

Przydacznia olbrzymia (Tridacna gigas)

  Tridacna gigas - Przydacznia olbrzymia sfotografowana u wybrzeży Indonezji.  


Przydacznie są gatunkami zagrożonymi – przez mieszkańców wysp Pacyfiku poławiane były w celach spożywczych, ale również dla ich dużych muszli, które używano m.in. jako zbiorniki na deszczówkę, umywalki czy też wanienki do kąpania dzieci. Obecnie wszystkie przydacznie chronione są konwencją CITES.

Przydacznia niebieska (Tridacna maxima)

  Tridacna maxima – Przydacznia niebieska żyjąca w Morzu Czerwonym.  


Perły Przydaczni

Perły tworzone przez małże z rodziny Przydaczni nie są perłami sensu stricto – mają zazwyczaj białą, czasem też białoróżową lub lekko żółtawą barwę i porcelanowy wygląd. Mogą osiągać duże rozmiary, choć większość ze znanych okazów nie przekracza średnicy 3 centymetrów. Przybierają różne kształty – od kulistych przez owalne, aż do barokowych. Choć rzadkie i podlegające konwencji CITES, nie są specjalnie cenione. Wysokie ceny mogą osiągać jedynie unikalne okazy wyróżniające się np. rozmiarami. Cenione są również egzemplarze, w których obserwuje się strukturę płomieni – jest ona tu bardziej subtelna niż w przypadku pereł Conch i Melo.

Perła przydaczni

  Perła Przydaczni z delikatną strukturą płomieni.  

 

Naszyjnik z pereł przydaczni

  Kolekcja pereł Przydaczni kompletowana przez jednego z dealerów przez 10 lat. Najmniejsza perła ma 8,8 mm średnicy, największa – 16,9 mm. Wartość rynkowa zestawu szacowana jest na 350 tys. USD.  


Zainteresowanie perłami Przydaczni stało się powodem wielu oszustw – na rynku pojawiły się ich imitacje będące oszlifowanymi fragmentami muszli małży oferowane do sprzedaży jako perły. Kule wycięte z muszli Przydaczni bywały też używane w Chinach jako jądra w hodowli pereł, co było pogwałceniem konwencji o ochronie gatunków. Ostatnio jednak zaprzestano tych praktyk, gdyż jądra takie były zbyt twarde, sprawiając wiele problemów przy wierceniu wyhodowanych na nich pereł.


Rzadkość występowania

Rzadkość występowania pereł Przydaczni jest trudna do oszacowania z uwagi na brak danych statystycznych, a wobec objęcia gatunku ochroną raczej nieprawdopodobne jest uzyskanie jakichkolwiek statystyk w dzisiejszych czasach. Jeden z dealerów handlujących perłami naturalnymi szacuje, iż perłę Przydaczni można znaleźć raz na 3,5 tony wyłowionych małży, przy czym tylko 1% znalezionych egzemplarzy będzie miało jakość jubilerską. Trudno byłoby zweryfikować to twierdzenie, ale można je potraktować jako namiastkę szacunku przy użyciu metody delfickiej. Taki sposób estymacji (częstość występowania w odniesieniu do masy) wydaje się sensowny wobec ogromnych rozmiarów, które mogą osiągać Przydacznie w zestawieniu z faktem, iż prawdopodobieństwo znalezienia perły rośnie wraz z wiekiem (a więc i ciężarem) małża.


Dalsze losy "perły Allaha"

W roku 1980, po śmierci Wilburna Cobba "perła Allaha" została sprzedana na aukcji jubilerowi z Kaliforni za kwotę 200,000 USD, a fakt ten, wobec wcześniejszych wycen, został uznany za wyjątkowo okazyjny zakup. Była ona później przedmiotem wielu roszczeń i spraw sądowych, w wyniku których ma obecnie trzech współwłaścicieli. Jeden z nich twierdzi, że otrzymywał oferty zakupu "perły Allaha" m.in. od filipińskiego prezydenta Marcosa, Sułtana Brunei oraz Osamy bin Ladena. Wiarygodność tych twierdzeń trudno jest jednak zweryfikować, a wokół znaleziska z Filipin narosło wiele mitów – zarówno fantastyczne historie pochodzenia przytaczane przez Wilburna Cobba, jak i rzekome oferty mogły być fabrykowane w celu podbicia jego wartości w oczach potencjalnych kupców.


Kolejna największa perła na świecie?

Trzy lata temu "perła Allaha" utraciła status największej znanej perły, na korzyść nowego odkrycia, którego historia jest… równie zadziwiająca. W sierpniu 2016 roku media na całym świecie opisały przypadek filipińskiego rybaka, który dziesięć lat wcześniej wyłowił dziwaczny twór okazałych rozmiarów. Nie zdawał on sobie sprawy z natury owego znaleziska, które schował pod łóżkiem traktując je jak talizman i nie mówiąc o nim nikomu. Gdy po dziesięciu latach spalił mu się dom postanowił zanieść ów okaz do urzędu miasta, powodując zdumienie lokalnych urzędników.

Znalezisko uznano za perłę Przydaczni olbrzymiej, a wobec niezwykłych rozmiarów (masa 34 kg, długość 61 cm, szerokość 30 cm) okrzyknięto ją największą znaną perłą na świecie (choć i w tym przypadku spotyka się twierdzenie, iż jest to blister). Jej wartość podobno oszacowano na 100 milionów USD. Prezentowana jest obecnie w Urzędzie Miasta Puerto Princesa, stanowiąc atrakcję turystyczną miasta.
   

 Największa perła świata  Największa perła na świecie
 
Znalezisko z roku 2016. Czy jest to perła? Zdjęcia dzięki uprzejmości Aileen Cynthia Amurao
z Urzędu Miasta Puerto Princesa.
 

 

... czy kolejne oszustwo?

Odkrycie z roku 2016 zostało bardzo nagłośnione przez media, co spowodowało wzrost zainteresowania tworami powstającymi w ciele Przydaczni. Duży rozgłos spowodował, iż do laboratorium SSEF w Szwajcarii zaczęły napływać przesyłki z kamieniami zakupionymi jako perły Przydaczni. Niestety w wielu przypadkach okazały się one wyszlifowanymi fragmentami muszli. Pojawiły się również wykonane z muszli Przydaczni imitacje pereł Melo, które poddano barwieniu.

Po serii przeprowadzonych obserwacji badacze SSEF są przekonani, iż większość, jeśli nie wszystkie trafiające na rynek tzw. „gigantyczne perły” wliczając w to „perłę Allaha” oraz filipińskie znalezisko z 2016 roku są imitacjami wyszlifowanymi z muszli Przydaczni. Badacze zastrzegają jednak, iż opinię tę wydali bez osobistego badania tychże tworów, a jedynie wskazując liczne podobieństwa do egzemplarzy, które przesłano im do badań.

Co mogą zrobić oszukane osoby, które nabędą takie imitacje? Na ogół niewiele. Jeśli nabyły je od oszusta to prawdopodobnie nikt nie zawracał sobie głowy pozwoleniami na import oraz eksport, koniecznymi w myśl konwencji CITES. Są winnymi przestępstwa, zatem prawdopodobnie nie zgłoszą oszustwa organom ścigania.

Komentarze do artykułu (0)

Dodaj komentarz

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl