Wrzesień to tradycyjny czas spotkań branży perłowej. W tym miesiącu w Hong Kongu odbywają się aukcje pereł, targi biżuterii, liczne seminaria i bankiety, na ten miesiąc również szykują się dealerzy pereł odwiedzani przez kupców z całego świata. W ostatnich latach każdy wrzesień był zupełnie inny. Od pustek w trakcie pandemii, przez rosnącą falę szaleństwa zakupów i gwałtownie rosnące ceny w roku ubiegłym, po obserwowane obecnie uspokojenie, które większość uczestników rynku interpretuje jako przystanek przed dalszymi wzrostami cen. Czy biżuteria z pereł znów będzie drożeć tak szybko jak rok temu? Jakie czynniki determinują sytuację rynkową jesienią roku 2024?
Śledztwo chińskiego Urzędu Celnego zatacza coraz szersze kręgi
W artykule opublikowanym w kwietniu tego roku pisałem o wykryciu przez chińskie służby celne faktu zaniżania wartości pereł na fakturach przy ich imporcie do Chin kontynentalnych. Zaostrzone kontrole na granicy doprowadziły również do udaremnienia prób klasycznego przemytu. W tym samym miesiącu branżą perłową wstrząsnął fakt aresztowania w Chinach jednego z najbardziej znanych dealerów z Hong Kongu. Mówi się, o tym, iż straty Chin wynikające z unikania przez niego opłat celnych sięgają ośmiocyfrowej sumy.
W dynamicznej, ale wciąż przewidywalnej sytuacji rynkowej, którą mieliśmy do 2023 roku pojawił się więc Czarny Łabędź – zupełnie nieprzewidziana okoliczność, która niczym antyczne Deus ex machina zniszczyła reguły panujące dotąd na rynku i przekreśliła wszelkie stawiane prognozy dotyczące rynkowych trendów.
W lipcu mówiło się już o trzydziestu aresztowanych dealerach i kolejnych trzystu, którzy zostali objęci dochodzeniem. We wrześniu do Hong Kongu przybyło dużo mniej kupców z Chin kontynentalnych niż w latach ubiegłych i byli to raczej mniejsi gracze. Dominowali kupcy z innych krajów, a handel odbywał się znacznie spokojniej. Jak na tę nową sytuację zareagowały ceny pereł?
South Sea i Tahiti – wysoka jakość wciąż bardzo droga
W przypadku tych dwóch gatunków utrzymują się wysokie ceny pereł najlepszej jakości. W ubiegłym roku szaleństwo zakupów objęło cały asortyment – gwałtownie podskoczyły ceny kamieni wysokiej, średniej jak i niskiej jakości. We wrześniu 2023 przecierałem oczy ze zdumienia widząc astronomiczne ceny naprawdę słabych, wręcz brzydkich pereł i tłumy kupców niemal wydzierających sobie z rąk sznury takich kamieni. Dziś wysoko wyceniane są tylko te najlepsze, ceny słabszych egzemplarzy spadły do poziomów trochę tylko wyższych niż przed pandemią. Powiększa się zatem rozpiętość cenowa pomiędzy najlepszymi a najsłabszymi perłami. Dealerzy spodziewają się utrzymania w krótkim terminie dzisiejszych poziomów cenowych. Trend w dłuższym terminie będzie zależał od szybkości zmian klimatycznych i sytuacji w Chinach.
Warto tu wspomnieć, iż białe perły South Sea należą do „najbezpieczniejszych” z punktu widzenia sprzedawców (najmniej podatnych na wzrosty cen spowodowane załamaniem się podaży), gdyż rodzące je małże będą ostatnimi, które dotknie ocieplenie klimatu. Rejony, w których są hodowane położone są najbliżej bieguna południowego i hodowcy twierdzą, iż na razie ocieplenie klimatu nie wpływa na warunki bytowania małży używanych w hodowli. Co więcej, wskazują oni możliwość „ucieczki” przed zmianami klimatycznymi poprzez przemieszczenie farm jeszcze bardziej na południe. Sytuacja ta była omawiana na jednym z seminariów, gdzie hodowcy białych pereł South Sea z optymizmem patrzyli w przyszłość.
Biorąc pod uwagę tylko czynniki klimatyczne, perły Tahiti i złote South Sea mają większy potencjał wzrostu cen. Ceny białych pereł mórz południowych w ostatnich latach wystrzeliły w górę z uwagi na braki w handlu, ale w długim terminie to egzemplarze złote hodowane na Filipinach i czarne perły z Polinezji Francuskiej wydają się lepszą inwestycją.
Perły Akoya – dwie rzeczywistości
W segmencie pereł Akoya sytuacja jest zaskakująco niejednoznaczna. Część dealerów wycenia swoją ofertę na (wysokich) poziomach ubiegłorocznych i nie jest skłonna do negocjacji, podczas gdy niektórzy opuścili ceny do poziomu z roku 2022.
Mamy więc dwa światy – dwa różne poziomy cenowe i tylko większe perły trudno jest dziś nabyć taniej. Mówi się, iż przyczyną tego stanu są kredyty, zaciągnięte przez niektórych dealerów na zakup pereł wobec ogromnego popytu w roku ubiegłym. Przy gwałtownym spadku możliwości eksportu do Chin, spowodowanym problemami na granicy, presję na ceny może wywierać konieczność spłacenia kredytów. W takiej sytuacji dealer godzi się nawet na sprzedaż pereł ze stratą, aby uniknąć niewypłacalności.
Dla kupujących jest to dość nieoczekiwana okazja kupna pereł Akoya po dawno niewidzianych cenach, z czego skorzystało wielu kupców, ze mną włącznie. Czy przełoży się to na poziom cen detalicznych? Trudno powiedzieć, gdyż równocześnie bardzo silnie rosną ceny złota, zatem biżuteria z pereł z dużym udziałem tego metalu (pierścionki, kolczyki, zawieszki) może pozostać na tym samym poziomie cenowym. Chwilowo możliwy jest niewielki spadek cen naszyjników czy bransolet z perłami Akoya. Jednocześnie rynek spodziewa się dalszego spadku podaży z uwagi na sytuację demograficzną w Japonii i problemy z małżami, co będzie wywierać presję na wzrost cen w latach kolejnych.
W naszym sklepie ceny naszyjników i bransolet z pereł Akoya (w szczególności tych o mniejszych rozmiarach) zostały lekko obniżone (pierwszy raz w naszej historii!). Mają więc Państwo zupełnie nieoczekiwaną okazję zakupu biżuterii z pereł wysokiej klasy w cenach z roku 2022. Jak długo te ceny się utrzymają? Na pewno do końca roku. A później będziemy czekać na pierwsze rezultaty aukcji w Japonii i prognozy dealerów z tego kraju.
Perły słodkowodne – coraz częściej z jądrami
Bardzo stabilna jest za to sytuacja na rynku pereł słodkowodnych, których ceny rosną powoli, ale systematycznie. Rośnie udział pereł jądrowych, zatem spada dostępność kształtów takich jak owal, łezka czy guzik. Coraz trudniej jest również nabyć ładne sznury bezjądrowe.
W przypadku kamieni hodowanych w wodach słodkich nie występuje problem przemytu, gdyż pochodzą one z Chin. Niestety, skoro mają one obecnie zastąpić ofertę pereł morskich w tym kraju, to coraz trudniej jest znaleźć naprawdę ładne egzemplarze poza jego granicami. Przed pandemią do Hong Kongu przywożono najlepsze egzemplarze. Od dwóch-trzech lat te najpiękniejsze pozostają w Chinach, bo tam jest klient, który zapłaci za nie dużo więcej niż Europejczyk czy Amerykanin.
Istnieje jednak szansa chwilowego przynajmniej zahamowania wzrostu cen pereł z wód słodkich z uwagi na bardzo dużą liczbę małży zaszczepionych w odpowiedzi na gigantyczny popyt w ostatnich latach. Niektórzy dealerzy twierdzą, że w przyszłym roku na rynku będzie więcej pereł słodkowodnych. Rodzi się tylko pytanie, czy ta większa ilość nie zostanie wchłonięta przez rynek w samych Chinach.
Podsumowując sytuację rynkową w poszczególnych gatunkach pereł: wzrost cen się zatrzymał, a nawet delikatnie cofnął. W najbliższych latach spodziewana jest jednak kontynuacja trendu wzrostowego, którego siła będzie zależała od takich czynników jak: zmiany klimatyczne, dostępność małży, demografia Japonii i popyt ze strony Chin kontynentalnych.
Biżuteria z pereł dla mężczyzn
Pewnym zaskoczeniem dla mnie był bardzo widoczny trend do noszenia biżuterii z pereł przez mężczyzn. I to wcale nie mężczyźni o rysach azjatyckich szczególnie upodobali sobie perłowe naszyjniki – perły widziałem przede wszystkim na szyjach przyjezdnych z Zachodu. Jeden z kupców z USA opowiadając o sytuacji na tamtejszym rynku powiedział, iż zauważa się dość silny popyt ze strony mężczyzn, a co ciekawe – nie kupują oni tanich wyrobów, tylko szukają naprawdę wysokojakościowych sznurów pereł morskich.
Przy całej mojej konserwatywnej naturze przyznam, iż w końcu przekonałem się, że w niektórych stylizacjach choker z pereł Tahiti potrafi na szyi mężczyzny wyglądać nawet interesująco i wcale nie musi odbierać mu nic z jego męskości. Wciąż nie mogę się jednak przekonać do noszenia przez mężczyzn naszyjników z pereł białych, które to uważam za bardzo kobiece.
Popyt ze strony mężczyzn zauważono już kilka lat temu i niektóre firmy jubilerskie wprowadziły specjalne kolekcje dla mężczyzn. Pisano też, iż jest to trend wpływający w zauważalny sposób na wzrost cen pereł. Ciekaw jestem czy ta moda trafi również do naszego kraju.
Upadek autorytetu
Na koniec muszę ze smutkiem stwierdzić, iż oto upadł autorytet jedynej instytucji certyfikującej unikalną jakość pereł, którą do tej pory darzyłem zaufaniem. W artykule o marketingu pereł wspomniałem o certyfikatach wydawanych przez japońskie stowarzyszenie producentów i eksporterów pereł (PEPCA), twierdząc iż jest to jedyny wiarygodny dokument certyfikujący jakość.
Niestety we wrześniu jeden z dealerów zaprezentował mi kilka sznurów pereł Tahiti z certyfikatami PEPCA, które absolutnie nie powinny były takich świadectw jakości otrzymać. Nie wiem czy jest to świadectwo skomercjalizowania działalności PEPCA, czy też przykład oszustwa polegającego na podmianie pereł po wystawieniu certyfikatu, ale faktem jest, iż oto dokument ów przestał być jakąkolwiek gwarancją.
Jako, że w tym czasie w Hong Kongu przebywał były ekspert PEPCA, którego znam bardzo dobrze, poprosiłem go o komentarz do tej sytuacji. Razem odwiedziliśmy dealera oferującego owe sznury i ekspert był naprawdę zdziwiony tym co zobaczył. Oczywiście przyznał mi rację – żaden z prezentowanych sznurów nie zasługiwał na certyfikat jakości PEPCA. Sprawa została przekazana dalej i pewnie doczeka się kiedyś wyjaśnienia, ale raz utraconą wiarygodność trudno będzie odzyskać.